ArtykułKSZOsezon 19/20SparingiWywiad

Co słychać w KSZO? Rozmowa z trenerem Wróblem

Zapraszamy do przeczytania krótkiego wywiadu z trenerem Marcinem Wróblem po dzisiejszym sparingu z Motorem Lublin. Poruszona została także kwestia polityki kadrowej naszego zespołu.

Jak trener ocenia dzisiejszą grę kontrolną?

Trener M. Wróbel: Ogólnie jestem bardzo podbudowany tym sparingiem. Wyszliśmy na Motor z pazurem i nieustępliwością. Cieszy mnie wola walki moich zawodników i chęć gry pokazania się na tle mocniejszego, nie ukrywajmy, klubu. Motor to przecież wielka marka. Ale postawiliśmy im się. Motorowcy prawdę mówiąc jakoś szczególnie nam w pierwszej połowie nie zagrozili. Poza tą ręką w polu karnym Kuby Kapsy, której można było uniknąć naprawdę dobrze to wyglądało. Nie byliśmy gorsi. W drugiej części meczu uważam, że mieliśmy przewagę. Mecz mógł się skończyć bardziej korzystnym dla nas rezultatem, niestety nie wykorzystaliśmy trzech stuprocentowych sytuacji, w tym dwóch “sam na sam”. Taka jest niestety piłka. Liczy się to co w sieci. Ale my nie skupiamy się na wyniku. Sprawdzamy nowych piłkarzy pod kątem ich przydatności w naszym klubie. Powiem tylko, że jedni się bardziej przybliżyli do gry w KSZO, inni troszkę mniej. Są też tacy z którymi się rozstaniemy. Póki co moim oczkiem w głowie jest pozycja stopera, bo jak wiemy Radek Kardas przenosi się do Łysicy Bodzentyn, a był to kluczowy dla nas zawodnik. Jego doświadczenia będzie z pewnością brakowało. Musimy szukać rozwiązań, które pozwolą nam uzupełnić tę lukę, a może i wzmocnić drużynę. Ciekawym piłkarzem, którego jeszcze będziemy sprawdzać jest Ukrainiec Tymoszenko. To młody, 20-letni zawodnik, poukładany, jednak barierą jest tutaj brak znajomości języka polskiego, przez co mogą się rodzić problemy z komunikacją w linii defensywy. Czas pokaże, zobaczymy co z tego wyjdzie. Myślę, że do końca tego tygodnia powinniśmy dopiąć wszystkie transfery tak, żeby już od poniedziałku skupić się wyłącznie na tej kadrze, która ma się przygotowywać do rozgrywek ligowych. 

Pozycja bramkarza już raczej zamknięta. Dziś klub pozyskał 24-letniego Pawła Lipca.

Tak, dokładnie. Mieliśmy jeszcze drobne wahania odnośnie Macieja Bąbla, jednak bardziej przypadł nam do gustu właśnie Paweł, stąd taka decyzja. 

Tomek Persona i Marcin Kaczmarek już trenują z zespołem. Jak trener ocenia ich przydatność na boisku?

Jeśli chodzi o Tomka Personę to akurat dzisiaj nie mógł zagrać, ponieważ miał lekki uraz przywodziciela uda i nie chcieliśmy ryzykować. Problemem dla nas i dla niego z pewnością jest fakt, że “Persi” nie grał praktycznie przez ostatnie pół roku. Jedynie trenował. Mam nadzieję, że z czasem i z każdym rozegranym sparingiem Tomek wróci do swojej dawnej formy, którą imponował przy Świętokrzyskiej. Na pewno będziemy mieli z niego pożytek. O Marcinie Kaczmarku mogę powiedzieć tyle, że to postać nie do podrobienia. Na pewno będzie mógł zagrać na kilku pozycjach. Znamy się jeszcze z boiska, więc na pewno znajdziemy wspólny dialog.

Spodziewamy się nowych zawodników na testach w KSZO?

Ciężko powiedzieć. Nie będziemy szukać na siłę. Przyjrzymy się jedynie tym, którzy faktycznie mogą stanowić wartość dodaną do naszego drużyny. Nie chcemy szukać uzupełnień w składzie. Skupiamy się na tych piłkarzach, którzy mogą wnieść dużo jakości do drużyny. Obecnie planujemy wzmocnienia na dwóch pozycjach. Kluczowy jest, tak jak już wspomniałem, stoper oraz napastnik, bo mamy braki ofensywne. Po odejściu Michała Grunta straciliśmy tą główną armatę. W chwili obecnej testujemy Krzyśka Zawiślaka z Chełmianki. Po sparingu ze Stalą podejmiemy decyzję czy z nami zostanie czy nie. Trzeba podkreślić, że olbrzymi potencjał drzemie w Jakubie Chrzanowskim. Musimy chuchać i dmuchać na niego, bo wiemy, że jest po kontuzjach. W pełni sprawności może wnieść dużo do drużyny. Już wiosną mogliśmy się przekonać, że to piłkarz o dużej klasie. 

Porozmawiajmy teraz o absencjach w naszym klubie. Mateusz Madej, Patryk Cheba oraz Piotrek Jedlikowski nadal nie trenują z drużyną.

No tak, Mateusza Madeja czeka dłuższy rozbrat z piłką, ponieważ lada dzień podda się operacji barku. Prawdopodobne, że rundę jesienną będzie miał z głowy. Patryk Cheba jest dzisiaj po zabiegu więzadeł krzyżowych i teraz czeka go rehabilitacja. Wiele wskazuje na to, że niestety w rundzie jesiennej też nie zobaczymy go na boisku. Lepiej wygląda sytuacja z Piotrkiem Jedlikowskim.  Jest po konsultacjach z lekarzem i powinien od przyszłego tygodnia powrócić do nas do treningów. Daniel Dybiec też, można powiedzieć, nie jest w pełni sił. Sytuacja nie jest idealna, ale czas pokaże. Chciałbym, żeby ta drużyna się scementowała tak, jakbyśmy wszyscy tego życzyli.

Czy ma trener pomysł kim mógłby zastąpić tych podstawowych zawodników, którzy muszą pauzować? W drużynie jest kilku obiecujących się zawodników.

No tak, po to rozgrywamy sparingi, by przyglądać się tym zawodnikom. Po dzisiejszym meczu mam już pogląd. Jutro, w meczu z OKS Opatów chciałbym zrobić taki przegląd chłopaków stąd, z Ostrowca, którzy wcześniej grali albo wcale, albo bardzo mało. Nie ukrywam, musimy szukać zdolnej okolicznej młodzieży. Nie jesteśmy w stanie konkurować tutaj z mocniejszymi od siebie klubami. Mamy swój pułap finansowy, którego nie przeskoczymy. Ważny jest aspekt finansowy. Przyjeżdżają do nas zawodnicy, którzy nawet nie trenują, dowiadują się tylko jakie mamy możliwości finansowe i stąd wyjeżdżają. Takie są realia. Obecnie jesteśmy w stanie pozyskać tylko tych, którzy faktycznie chcą tu grać.

Dziękuję za rozmowę.