Remis jak porażka…
W wyjazdowym meczu 8. kolejki III ligi piłkarze KSZO zremisowali z Czarnymi Połaniec 2:2, choć prowadzili po pierwszym kwadransie 2:0…
Mecz dla pomarańczowo-czarnych rozpoczął się kapitalnie. W 12. minucie po centrze Michała Nawrota, bramkarz Czarnych praktycznie sam wrzucił sobie piłkę do własnej bramki i mieliśmy otwarcie wyniku. Dwie minuty później dwójkowa akcja Gruchała-Węsierski – Majda zakończyła się kolejną bramką i wydawało się, że w tym meczu już nic złego podopiecznym trenera Wójcika stać się nie może…
Niestety, o ile w pierwszej odsłonie zespół z Połańca grał bardzo przeciętnie, miał splątane nogi a momentami jego gra przypominała grę zespołu z okręgówki, to już w drugiej przeszli mega metamorfozę i z biegiem czasu coraz śmielej atakowali. KSZO też miał swoje szanse, jednak nie potrafił zamknąć meczu i pozbawić Czarnych jakichkolwiek nadziei. W 54. minucie z rzutu wolnego piłkę w pole karne zagrał Piotr Ferens. Przed siebie sparował ją z trudem Paweł Lipiec, ale na tyle pechowo, że trafił swojego kolegę z drużyny. Największym sprytem popisał się Igor Woś, który z kilku metrów zdobył kontaktową bramkę dla gospodarzy… I zaczęła się nerwówka…
W 84. minucie we własnym polu karnym faulował Radosław Sylwestrzak. Arbiter wskazał na rzut karny… Wykonawcą był Adrian Gębalski, który w takich momentach jest bezbłędny i mocnym uderzeniem doprowadził do wyrównania, a tym samym miejscowych kibiców do ogromnej radości.
KSZO zaledwie zremisował starcie z beniaminkiem, jednak ogromne uznanie należy się drużynie gospodarzy za walkę i upór do samego końca co poskutkowało zdobyciem jakże ważnego punktu w perspektywie walki o utrzymanie.
11 września 2021 r. – godz. 16:00 – stadion w Połańcu
Czarni Połaniec – KSZO Ostrowiec Św. 2:2 (0:2)
Igor Woś 54, Adrian Gębalski 84′ (k.) – Filip Bakowski 12′ (sam.), Oskar Majda 14′