Wypowiedzi zawodników po meczu ze Stalą
Po derbowym zwycięstwie nad Stalą Stalowa Wola porozmawialiśmy z naszymi zawodnikami i zapytaliśmy ich o cenę wydarzeń boiskowych. Poprosiliśmy Damiana Mężyka i Fryderyka Janaszka o ich punkt widzenia odnośnie potyczki z liderem tabeli.
Redaktor: Gratuluję, Damian. Zwyciężyliście w derbowym spotkaniu ze Stalą. Jakie są Twoje wrażenia po meczu?
– Przed meczem sobie założyliśmy pewien plan na ten mecz. Wiedzieliśmy, że gramy z liderem. Zdawaliśmy sobie sprawę jaka to ranga meczu, zwłaszcza dla kibiców. Spotkania ze Stalą są atrakcyjnie, niezależnie od tego które miejsce w tabeli zajmują. Dla mnie, jako wychowanka takie mecze jak z Koroną, czy właśnie Stalową Wolą, motywują podwójnie.
Redaktor: Miałeś dziś sporo pracy przez cały mecz, jednak wywiązałeś się ze swojej roli bardzo dobrze.
– Tak, zdecydowanie. Było dziś sporo pracy, ale taka jest moja rola na boisku żeby bronić. Skoro trener jest zadowolony z mojej gry to pozostaje mi się tylko z tego cieszyć.
Przed naszym mikrofonem stanął również strzelec drugiej bramki, Fryderyk Janaszek.
– Ta wygrana z liderem nas bardzo cieszy. Wiadomo, derby hutnicze, mecz ważny dla kibiców. Na pewno będziemy świętować w szatni.
Redaktor: Jesteś na pewno jednym z bohaterów sobotniego meczu. Twoja bramka na 2:0 z pewnością dała Wam dużo spokoju i można powiedzieć mocno przybliżyła Was do końcowego triumfu.
– Tak, to była ważna bramka. Dla mnie ważna była również asysta przy pierwszej bramce. Gol na 2:0 zmienił obraz meczu, szkoda niestety, że chwilę później straciliśmy dwubramkowe prowadzenie, ale drużyna sobie poradziła i dowiozła ten korzystny wynik do końca.
Redaktor: Denerwowałeś się śledząc te ostatnie minuty na ławce rezerwowych? Chyba najchętniej wbiegłbyś tam na boisko pomóc jeszcze chłopakom.
– Naprawdę, nie mogłem na to patrzeć. Bardzo się denerwowałem. Czasami wręcz zamykałem oczy (śmiech)
Zdobywasz regularnie gole dla naszego zespołu. Masz ich aktualnie 11. Czy zamierzasz się ścigać z Chernii’m o koronę króla strzelców?
– Szczerze, nie myślałem o tym. W zespole jesteśmy kolegami, gramy dla jednego zespołu. Dziś mi asystował przy bramce. Przed tygodniem, w Radzyniu z kolei ja jemu. Po prostu się uzupełniamy.