Wieczysta się dusi – karny być musi. Relacja z meczu KSZO – Wieczysta.

Na pewno nie tak wyobrażali sobie piątkowy wieczór piłkarze KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. W 9 kolejce dobiegła końca ich imponująca seria 5 zwycięstw z rzędu. Przy ulicy Świętokrzyskiej 11 lepsza okazała się Wieczysta Kraków triumfując 1:0. 

Z freak fight na ławkę trenerską

Jak wspominaliśmy to spotkanie było absolutnym debiutem trenerskim w wykonaniu Sławomira Peszki. Były reprezentant Polski, aktualnie współwłaściciel federacji Clout MMA przyjął kolejne wyzwanie, jakim było poprowadzenie drużyny, w której jeszcze do niedawna występował. Zastąpił na tym stanowisku Macieja Musiała, z którym drużyna zawodziła w meczach wyjazdowych i traciła bardzo dużo bramek. Nowy trener miał to zmienić, aczkolwiek zadanie nie należało do łatwych. Gospodarze byli żądni rewanżu za 2 porażki z poprzedniego sezonu, a poza tym mieli za sobą świetny okres 5 zwycięstw z rzędu. Apetyty w drużynie pomarańczowo – czarnych były zatem duże. Była możliwość wskoczenia, przynajmniej do soboty nawet na fotel lidera.

Bez emocji do przerwy

Pierwsze 45 minut przypominało typowe spotkanie niczym w ligach północnoamerykańskich. To znaczy drużyny chciały zagrać bezpiecznie, bez narażania się na straty w defensywie. Przez to emocji i sytuacji bramkowych było dosyć niewiele. Nie można powiedzieć, by intensywność była niska. Po prostu w tym fragmencie gry dominowała defensywa. 

Obie drużyny chciały przejąć inicjatywę w tym meczu i robili to fragmentami. Po dobrym okresie gry KSZO i grze na połowie rywala nastąpił okres zmiany i kontroli meczu przez Wieczystą. Do przerwy jednak taka gra nie przyniosła nikomu żadnych korzyści. Na tablicy wyników wciąż widniał bezbramkowy remis. Zaskoczeniem była postawa na początku meczu Wieczystej, która cofnęła się do defensywy czekając na ruch rywala. Zazwyczaj klub z Krakowa ruszał na rywala wysokim pressingiem. Tym razem było inaczej. 

Dało się jednak zauważyć kilka nowości i dziwnych zachowań. Przede wszystkim Peszko postawił na mocny środek pola. Po kontuzji do gry wrócił Thibaut Moulin, a rolę kapitana drużyny przejął Jacek Góralski. Poza tym 1 połowa była przedłużona aż o 5 minut. Zachowanie kibiców podczas imprezy masowej w Ostrowcu Świętokrzyskim może przynieść klubowi niepożądane wydatki. Odpalenie rac przez fanów pomarańczowo – czarnych było chyba jednak jednym z fajniejszych widoków w 1 połowie. W tej doszło do jeszcze dwóch dziwnych sytuacji. Obie z udziałem Oskara Klona, bramkarza gospodarzy. Ten pod koniec 1 połowy dwukrotnie wychodził z piłką poza pole karne jak gdyby czekając na atak piłkarzy Wieczystej. Tego jednak nie było. 18-letni golkiper stał z piłką na 25 metrze około 30 sekund, po czym oddał piłkę do kolegi.

Gol, kontrowersje…

Emocje w tym meczu zaczęły się po przerwie. Konkretnie chodzi o 56 minutę meczu. Wówczas poza polem karnym Wieczystej Adrian Szynka został staranowany w powietrzu przez bramkarza gości, Błażeja Sapielaka. Wydawało się, że decyzja sędziego może być w tym przypadku tylko jedna. Arbiter tego pojedynku, Mateusz Piszczelok, zaskoczył jednak orzekając faul gracza KSZO. 

Sytuacja niemal za chwilę się odwróciła. To Wieczysta zaatakowała, a Oskar Klon musiał popisać się interwencją przy strzale Hennosa Asmelasha. To, co najciekawsze zdarzyło się w 63 minucie gry. Goście mieli rzut wolny, rozegrali go. Piłka doszła na około 15 metr od bramki KSZO, strzał oddał Christoph Knassmüllner. Piłka odbiła się od ciała Michała Nawrota, a sędzia w tym przypadku podyktował rzut karny będąc pewnym swojej decyzji. Nie przekonały go protesty piłkarzy z Ostrowca. Denis Faforov podszedł do piłki ustawionej na 11 metrze i zamienił tę sytuację na gola.

Od tego momentu gospodarze nie mieli nic do stracenia i całkiem słusznie rzucili się do ataku, szukali okazji do wyrównania. Kilka takich się pojawiło, między innymi 6 minut od straty gola. Wówczas jednak po strzale Damiana Mężyka kapitalną interwencją popisał się Błażej Sapielak. Ten sam bramkarz był autorem kolejnej kontrowersji w tym meczu, kiedy przy interwencji trafił ręką jednego z graczy KSZO. Według sędziego Mateusza Piszczeloka tutaj jednak nie było przewinienia. W ostatnich minutach meczu Wieczysta starała się urywać cenne sekundy i to jej się udawało. Przenosiła grę jak najdalej od własnego pola karnego. Mimo trudów goście dowieźli cenne 1:0 do końca spotkania. 

Spadek w tabeli, niedługo wielki mecz

Porażka KSZO i jednocześnie wygrana Garbarnii Kraków nad Karpatami Krosno sprawiła, że pomarańczowo – czarni spadli w tabeli na 7 miejsce. Ich sytuacja, biorąc pod uwagę terminarz kolejki może się niestety jeszcze pogorszyć. Wieczysta tym meczem objęła prowadzenie w tabeli III ligi grupy IV, przynajmniej do czasu sobotnich spotkań.

Już w tym tygodniu czekają nas kolejne emocje związane z obiema drużynami. Czeka nas 1/32 finału Fortuna Pucharu Polski. KSZO na własnym stadionie w środę o godzinie 19:29 podejmie Wartę Poznań. Rywalem Wieczystej będzie zaś Piast Gliwice. Ten mecz dzień wcześniej o 15.

KSZO Ostrowiec Świętokrzyski – Wieczysta Kraków 0:1 (0:0)

Bramka: 0:1 Favorow 64 karny

KSZO: Klon – Domagała (87 Żebrowski), Mazurek I, Mężyk, Brągiel (74 Lipka) – Szynka, Orlik, Kołoczek (74 Mazurek II), Zimnicki (77 Lis), Nawrot – Pisarek.

Wieczysta: Sapielak – Asmelash, Faworow, Skrobański, Pietrzak – Góralski, Moulin (65 Danielak) – Łysiak, Knasmüllner (70 Sławczew), Żivec (70 Kiedrowicz) – Fidziukiewicz (90+1 Aralica).

Sędziował: Mateusz Piszczelok (Katowice). 

Żółte kartki: trener Rafał Wójcik, Nawrot, Mazurek I – Asmelash

Jeden komentarz do “Wieczysta się dusi – karny być musi. Relacja z meczu KSZO – Wieczysta.

Możliwość komentowania została wyłączona.