Twierdza od nowa – relacja meczu KSZO – Chełmianka
Po ubiegłotygodniowej wygranej w Kielcach piłkarze KSZO Ostrowiec Świętokrzyski pokonali kolejnego rywala z ligowej czołówki, tym razem zwyciężając przed własną publicznością z Chełmianką 3:0 (3:0). Wszystkie gole dla pomarańczowo-czarnych były autorstwa defensorów – Jarosława Lisa i Damiana Mężyka.
Pierwsze minuty wczorajszego spotkania nie zwiastowały takiej wymiany ciosów, jaka miała miejsce przed dwoma tygodniami w starciu z liderującą w tabeli Sandecją. Oba zespoły zaczęły relatywnie spokojnie, niejako badając dyspozycję swoją, ale i przeciwnika. Swoje robiła też stawka pojedynku – podopieczni Radosława Jacka mieli świadomość, że w przypadku wygranej umocnią się na pozycji wicelidera.
W drużynie pomarańczowo-czarnych z pewnością wyróżniali się niezwykle aktywni Igor Dziedzic i Bartosz Zimnicki. Młodzieżowcy stwarzali zagrożenie swoimi indywidualnymi akcjami – Zimnicki w środku, a Dziedzic na skrzydle. Zwłaszcza ten pierwszy mógł się podobać, gdy dwukrotnie w fantastyczny sposób, imponując dużym spokojem i dojrzałością w grze, uwolnił się spod opieki zawodników rywali. Jedna z takich akcji przyniosła otwarcie wyniku. Po wymianie podań pomiędzy Zimnickim i Mateuszem Nowakiem, piłka trafiła do Dziedzica, który precyzyjnie dośrodkował na głowę Jarosława Lisa, a nasz wahadłowy wygrał pojedynek z Pawłem Ofiarą i pokonał Michała Jerke. Dziesięć minut później oglądaliśmy niemal bliźniaczy schemat – dośrodkowanie z prawej strony Dziedzica, celna główka z najbliższej odległości Lisa, który wygrał pojedynek z Ofiarą. 2:0, Chełmianka na kolanach. Zamieszany w utratę obu bramek Paweł Ofiara na drugą połowę już nie wyszedł, choć oddać mu trzeba, że po jego „centrostrzale” zaskoczony mógł zostać Bartosz Klebaniuk, lecz na nasze szczęście piłka zatrzymała się na poprzeczce. Przed zmianą stron goście raz jeszcze obili obramowanie naszej bramki po dynamicznym wejściu w nasze pole karne Bartłomieja Korbeckiego i jego strzale w słupek.
Chełmianka próbowała, walczyła, starała się, nie grała źle, ale zazwyczaj brakowało jej konkretów. Tu czujność i dobre wyjście Klebaniuka, tu indywidualna akcja, tu strzał z dystansu z gry lub stałego fragmentu. Wspierani przez grupę swoich sympatyków goście ani w pierwszej ani w drugiej połowie nie potrafili jednak przez dłuższy czas zepchnąć KSZO do głębokiej defensywy, atakując – takie mamy wrażenie – bez większego przekonania na odniesienie końcowego sukcesu. Gospodarze byli mądrzejsi, bardziej dojrzali, lepiej operowali piłką, mądrze regulowali tempo gry i w końcu: byli po prostu skuteczniejsi. Zwłaszcza, że na pierwszą połowę schodzili z trzybramkowym prowadzeniem. Tym razem fantastycznym dośrodkowaniem (z rzutu wolnego) popisał się Lis, piłkę zgrał jeszcze Zimnicki, a sytuację z gracją środkowego napastnika wykorzystał nie kto inny jak Damian Mężyk.
Pomimo tego, że przez sporą część drugiej połowy ostrowczanie w dużej mierze się bronili, to jednak co jakiś czas sygnalizowali gościom: hej, wciąż jesteśmy groźni i możemy Was dobić! Jednak tym razem Chełmianka, która w Wielką Sobotę potrafiła wygrać z Siarką pomimo tego, że przegrywała 0:3, nie miała zbyt wielu argumentów. Przeciwnie – to KSZO był konkretniejszy, a odnotować możemy choćby następujące sytuacje:
– zablokowane uderzenie Nowaka
– niecelny strzał Pisarka z kilku metrów, po tym jak Zimnicki w polu karnym fantastycznie zwiódł obrońcę
– interwencja Jerke po strzale Pisarka i rajdzie wprowadzonego z ławki Koguta
Jeśli już mielibyśmy się do czegoś przyczepić, to chyba do tego, że pomarańczowo-czarni wygrali również w kartkach, choć po pierwszej połowie się na to kompletnie nie zanosiło. Ponadto, kilka razy mogli zachować nieco więcej spokoju w wyprowadzeniu piłki, w sytuacji gdy Chełmianka zastosowała bardziej agresywny pressing. Lecz są to de facto didaskalia, które nie powinny wpływać na naszą ogólną ocenę tego spotkania. KSZO był wyraźnie lepszy, wygrał zasłużenie, wrócił na zwycięską ścieżkę także przed własną publicznością.
Po przegranej Podhala Nowy Targ z prowadzącą w tabeli Sandecją, pomarańczowo-czarni mają już cztery punkty przewagi nad „Szarotkami”. Tym bardziej szkoda zatem teraz tej porażki z liderem przed dwoma tygodniami, natomiast nie mamy wątpliwości, że z taką grą jaką zaprezentowali dziś, podopieczni Radosława Jacka mają dużą szansę na grę w barażach o II ligę. Brawo trener, brawo drużyna!
KSZO Ostrowiec Świętokrzyski – Chełmianka Chełm 3:0 (3:0)
1:0 Jarosław Lis 19 minuta
2:0 Jarosław Lis 29 minuta
3:0 Damian Mężyk 45+3 minuta
KSZO: Klebaniuk – Morys (63’ Kołoczek), Łazarz, Domagała, Mężyk, Lis (82′ Brągiel) – Dziedzic (69′ Kogut), Nowak (63′ Galara), Kafel, Zimnicki (82′ Zdyb) – Pisarek.
Chełmianka: Jerke – Ofiara (46′ Perdun), Cichocki, Sarnowski, Kwiencer – Zmorzyński (69′ Sałamaj), Kroczek, Piekarski (59′ Kobiałka), Klec (46′ Kasprzyk) – Korbecki, Mroczek (82′ Wójcik).
Żółte kartki: Mężyk, Zimnicki, Kołoczek, Łazarz – Kwiencer, Piekarski, Klec
Sędziował: Rafał Szydełko (Rzeszów)
W swoim kolejnym ligowym spotkaniu pomarańczowo-czarni zmierzą się na wyjeździe z Unią Tarnów. Mecz odbędzie się w piątek, 2 maja o godzinie 13:30, a transmisja ze spotkania dostępna będzie na platformie Polsport.