Bez kategorii

“Chcemy powalczyć o miejsce w czołówce” – wywiad z trenerem Rafałem Wójcikiem

1. Na początek proponuję trochę cofnąć się w czasie. W 2008r. zakończył Pan swoją przygodę z piłką. Jak Pan podsumuje swoją karierę i czy czuje się Pan spełniony jako piłkarz?

Rafał: Na pewno nie do końca. To była przygoda bo karierę mają Ci, co grają ponad 100 występów w ekstraklasie i mają występy w reprezentacji. Ja te występy zaliczyłem tylko w młodzieżowej reprezentacji. Okres od Staszowa, Korony to były ciągłe kontuzje. Zerwałem Achillesy, mięsień dwugłowy. To wszystko wymagało operacji, potrzebowało czasu by dojść do siebie. Później wywalczyć sobie od nowa miejsce w składzie drużyny było bardzo ciężko. Czas kontuzji poświęciłem na dokształcanie się, skończyłem studia, zrobiłem 2 klasę trenerską, potem w 2012r. zrobiłem UEFA A i wiedziałem, że w tym kierunku będę szedł. To co przeszedłem jako zawodnik pozwoliło mi spojrzeć trochę inaczej na przygotowanie motoryczne zawodników. Bardzo się tym interesowałem i do tej pory zwracam na to uwagę. Uważam, że tym zespołom, które prowadziłem można dużo zarzucić, ale nie to, że nie biegają. Teraz KSZO biega na poziomie ekstraklasy albo lepiej. Jesteśmy w stanie stwarzać groźne sytuacje lub strzelać bramki w samych końcówkach.

2. Co skłoniło pana do pójścia trenerską drogą?

Rafał: Pasja do piłki to główny argument. Chciałem po prostu zostać przy tym co najbardziej lubię i w czym się najbardziej realizuję.

3. Na ile to, że jest pan byłym piłkarzem pomogło panu w budowaniu swojej wizji tworzenia zespołu?

Rafał: Myślę, że w bardzo dużej mierze. Raz, że postrzeganie piłki, jako były zawodnik, jest na pewno bardziej spójne i łatwiej jest dotrzeć do zawodnika, zrozumieć jego punkt widzenia bo samemu siedziało się w szatni. Po drugie, uważam, że nieocenioną rzeczą są sytuacje kryzysowe i to w jaki sposób trenerzy zażegnują te sytuacje oraz jak reaguje na to drużyna.

4. Ostrowiec ma bardzo zakorzenioną miłość do piłki nożnej, a co za tym idzie duże oczekiwania. Pan o tym doskonale wie bo grał pan w Ostrowcu. Czy nie bał się pan objąć drużyny w tak trudnym momencie?

Rafał: Bycie trenerem we własnym mieście jest obarczone dużym ryzykiem. W sytuacji gdy coś nie wyjdzie zawsze wyjdę na tego złego. Nie ukrywam, przeprowadziłem rozmowę ze swoją rodziną czy liczą się z ewentualnymi konsekwencjami mojej decyzji. Przejąłem zespół w dość trudnym momencie i nie wiedziałem jaki był pomysł na drużynę. Po prostu mieliśmy grać i wygrywać, a że nie ma prostej recepty na wygrywanie, musieliśmy stworzyć zespół, który gra w określony sposób. Tego się nie robi w miesiąc, dwa, czasem nawet nie w rok, bo szuka się ludzi. Uważam, że teraz są w drużynie dobrzy, wartościowi gracze, którzy pasują do profilu drużyny.

5. To nie pierwszy raz kiedy zdecydował się pan na funkcję kierowania zespołem. Był to jednak krótki okres czasu. Jak z perspektywy czasu ocenia pan tamten okres?

Rafał: To były trudne czasy, bez pieniędzy. Pojechaliśmy na mecz do Pruszkowa, na dwa kolejne nie zebraliśmy funduszy. Potem żeby nas nie zdyskwalifikowali, zagraliśmy mecz u siebie z Motorem Lublin. Fantastyczny zresztą. Potem pojechaliśmy do Sokółki, wygraliśmy i po tym meczu mnie zwolnili. Nie wiem do czego oni mnie tu potrzebowali. Nawet nie chcę wracać do tego okresu, to był bardzo ciężki czas, a KSZO było wtedy na krawędzi.

6. Funkcję trenera objął pan 31 sierpnia 2021r. Za panem ponad rok pracy z drużyną. Jak pan ocenia tę współpracę? Ile z tego co sobie pan założył udało się zrealizować?

Rafał: Uważam, że od tego momentu zespół jest przebudowany, do tego profilu, który sobie założyliśmy czyli 4-3-3, mamy lepszych zawodników, lepiej pasujących, bardziej świadomych. Mamy więcej młodzieży, z czym KSZO miało wcześniej ogromne problemy. Ta młodzież bardzo dobrze rokuje i mam nadzieję, że będzie ich coraz więcej pukało do drzwi pierwszej drużyny. Myślę, że najbliższy czas pokaże jak my wyglądamy wynikowo na tle innych zespołów. Doszła Wieczysta, wszyscy wiemy jakim jest zespołem, również finansowo jest liderem. Jednak liga pokazuje, że pieniądze nie grają i ciągłe dokupowanie zawodników nie gwarantuje lepszych wyników.

7. Jak układa się pana współpraca z obecnym zarządem?

Rafał: W momencie kiedy prezesem był pan Ogłaza to dyrektorem sportowym był Piotrek Chorab. Poznaliśmy się wiele lat temu kiedy on dopiero zaczynał swoją przygodę z piłką. Nasza współpraca układa się bardzo dobrze. Wiedział jak pracuję, jaki mam model budowania drużyny. Klub jest w ciężkiej sytuacji finansowej, ale myślę, że na koniec sezonu nie wygenerujemy jeszcze większego długu. Zawsze się mówiło, że KSZO słabo gra, a dług rośnie. Również dzięki owocnej współpracy z młodzieżą mam nadzieję, że będzie stać ten dług zmniejszyć.

8. A jakie cele postawił pan sobie na obecny sezon?

Rafał: Na pewno chcemy powalczyć o gratyfikację finansową w Pro Junior. Nie tylko chcemy ustabilizować finanse klubu, ale i za mniejsze pieniądze chcemy utrzymać swoją pozycję w 3 lidze. I to przy wydatnej pomocy młodzieży.

9. No właśnie, coraz częściej stawia pan na młodych. Na ile ich wejścia były wymuszone sytuacją kadrową, a na ile próbą ogrywania ich i inwestowania w ich przyszłość?

Rafał: Dalej będę wystawiał młodych. Zespół też jest świadom, że jeżeli uda nam się dostać pieniądze z Pro Junior to one do nich wrócą więc wszyscy muszą liczyć się z tym, że ci młodzi będą grać. Również tym młodym zawodnikom powiedziałem, że to, że są naszymi wychowankami nie daje im paszportu do gry. By być w kadrze meczowej muszą prezentować odpowiednią jakość. Taki jest pomysł, czyli grupa 13-14 zawodników gwarantuje dobry, równy poziom i grupa 6-8 młodzieżowców, którzy szkolą się ze starszymi kolegami. Nawzajem będą się motywować. Starsi będą musieli jeszcze bardziej wziąć się do roboty, a Ci młodsi, chcąc się pokazać i wskoczyć do kadry będą nad tym ciężko pracować.

10. Często miewał pan problemy żeby wybrać tę podstawową 11?

Rafał: W większości meczy, ze względu na urazy, nie miałem takiego problemu.

11. Czy mając doświadczenia rundy jesiennej pokusi się pan o stwierdzenie, które transfery były najbardziej trafione?

Rafał: Trudne pytanie ponieważ nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Wszystkie transfery, których dokonaliśmy były głęboko przemyślane i nie ma tutaj osoby, która w jakikolwiek sposób nie spełniła oczekiwań. Jestem rozczarowany i zawiedziony tym, że przez kontuzje część piłkarzy nie pokazała jeszcze pełni swoich możliwości.

12. Jakie są cele na tę rundę?

Rafał: Chcemy powalczyć o miejsce w czołówce. Miejsce, które obecnie zajmujemy kompletnie nas nie zadowala. Wszyscy jesteśmy sfrustrowani i źli na te wyniki bo wiemy, że stać nas na więcej.