Mamy finał! Relacja z meczu KSZO – Klimontowianka
Z bardzo dużą łatwością KSZO Ostrowiec Świętokrzyski awansował do finału Okręgowego Pucharu Polski. Pomarańczowo – czarnym udało się pokonać aż 6:0 Klimontowiankę Klimontów przed własną publicznością. Różnica poziomów na korzyść gospodarzy widoczna była praktycznie od samego początku spotkania. Przeciwnikiem w finale będzie Star Starachowice, który wygrał z Wierną Małogoszcz 4:0. Finał odbędzie się 14 czerwca o godzinie 18:00 na Suzuki Arenie w Kielcach.
Chernii wraca do wysokiej formy?
Poza samym wynikiem, który był imponujący warto na pewno zwrócić uwagę na kilka czynników, które mogą być bardzo istotne przed zbliżającym się meczem ligowym ze Stalą Stalowa Wola.
Jak powiedział trener gospodarzy Rafał Wójcik, była to solidna jednostka treningowa. Pomimo tego KSZO podszedł do tego meczu na poważnie. Co jest warte uwagi to coraz lepsza dyspozycja ukraińskiego napastnika Kostiantina Chernii. Współlider klasyfikacji strzelców III ligi po dublecie w Radzyniu Podlaskim znów dorzucił 2 gole w pucharze. To na pewno powinno cieszyć, ponieważ po kontuzji w rundzie wiosennej przez kilka spotkań był tłem zawodnika z rundy jesiennej, który cieszył okiem kibiców.
To sprawia, że na pewno powalczy o koronę króla strzelców. Na ten moment na koncie w samej lidze ma 16 trafień. W samym pucharze o taki wyczyn będzie bardzo ciężko, ponieważ do tej pory zgromadził 3 trafienia. Aktualny lider klasyfikacji, a więc Michał Pokora z Korony SA Kielce ma ich aż 7.
Dominacja od początku
Patrząc już tylko i wyłącznie na samo spotkanie można było zauważyć, jak wiele dzieli 5 zespół III ligi i 8 zespół IV ligi. Gospodarze z bardzo dużą łatwością stwarzali sobie kolejne sytuacje w zasadzie bez problemu wchodząc z piłką w pole karne.
Już w 5 minucie ze swojego pierwszego gola cieszył się Chernii, który dostał piłkę na 5 metr. Grzechem byłoby tego nie wykorzystać. Jak pokazała ta akcja, wystarczyło praktycznie jedno przyspieszające podanie prostopadłe, by zyskać sobie trochę miejsca i dać asystę Ukraińcowi. Jej autorem był Franciszek Lipka.
2. bramka, przynajmniej z początku wyglądała tak samo, aczkolwiek jej zwieńczenie było komiczne. Obrońcy z Klimontowa nie potrafili wybić piłki, a Chernii sam nie potrafił wbić jej do siatki. Wyręczył go bramkarz Klimontowianki, który praktycznie sam ją sobie wbił. W 32 minucie było 2:0.
Później, mając już mecz pod całkowitą kontrolą gospodarze korzystali z błędów rywala ale i przewagi w umiejętnościach. W bardzo dobrej dyspozycji tego dnia był Franciszek Lipka, który do asysty dołożył jeszcze 2 gole, w 43 i 68 minucie. Po jego trafieniach było już 4:0.
Nie był to koniec emocji i koniec bramek, ponieważ po golu dołożyli jeszcze Paweł Zdyb i Adrian Dziubiński kolejno w 76 i 86 minucie.
Grali dla Andrzeja
To spotkanie było ważne jeszcze z jednego powodu, o którym na pewno warto wspomnieć. Cały dochód uzyskany z biletów został przeznaczony na rehabilitację Andrzeja Płatka. To osoba zasłużona dla klubu z Ostrowca Świętokrzyskiego, ponieważ przez wiele lat był on między innymi kierownikiem i pracownikiem klubu KSZO. Niedawno przeszedł on operację kolana, aczkolwiek z uzyskanych nam informacji wiadomo, że potrzebna będzie jeszcze jedna. Cały dochód ma mu pomóc w dojściu do pełnej sprawności podczas rehabilitacji.
Panu Andrzejowi życzymy oczywiście powrotu do zdrowia, jednocześnie oczekujemy kolejnego spotkania ligowego, które odbędzie się w najbliższą sobotę o godzinie 16. Przy ulicy Świętokrzyskiej 11 rywalem będzie Stal Stalowa Wola.
17.05.2023r. – godzina 17:00 – stadion przy ulicy Świętokrzyskiej 11 w Ostrowcu Świętokrzyskim
KSZO Ostrowiec Świętokrzyski – Klimontowianka Klimontów 6:0 (3:0)
Bramki: Kostiantyn Czernii 5, 33, Franciszek Lipka 43, 68, Paweł Zdyb 76, Adrian Dziubiński 86.
KSZO: Burek – Maidanevych, Mazurek, Jarzynka, Brągiel – Kafel (46. Zimnicki), Lipka, Dumaniuk (46. Dziubiński) – Bełczowski (60. Mężyk), Chernii (60. Mażysz), Janaszek (46. Zdyb)
Klimontowianka: Pietras – Rękas, Wochniak (57. Sedko), Kosno, Saienko – Niziołek, Stępień, Gach, Skrzypek – Hołody (67. Szakalec), Turek (77. Konecki)