Trzeci raz szczęśliwie – relacja z meczu KSZO – Avia
W meczu 15 kolejki Betclic III ligi grupy IV piłkarze KSZO Ostrowiec Świętokrzyski zremisowali na własnym stadionie z Avią Świdnik wynikiem 1:1.
Pierwsza połowa pomimo braku bramek przyniosła naprawdę sporo emocji. Oba kluby wyszły na boisko z dość ofensywnym nastawieniem. Argumentem ku temu był zastosowany wysoki pressing z obu stron celem szybkiego odbioru piłki. Na początku spotkania lepiej wychodziło to gościom ze Świdnika, którzy szybko uzyskali przewagę w posiadaniu piłki i często zamykali KSZO na ich połowie. Gospodarzy to nie do końca zrażało, ponieważ dalej próbowali grać swoje i wychodzić spod pressingu Avii. Wychodziło to dość różnie. Raz stratą na 30-40 metrze, raz wyjściem na połowę rywala. Jednak więcej było tych przypadków, gdzie następowała strata.
Taka gra gości nie przekładało się to jednak na dużą ilość klarownych sytuacji. Oczywiście Avia miała ich w pierwszych 25 minutach więcej. Kilka strzałów, w tym 2 celne i kilka dośrodkowań. Pomimo naporu bardzo czujny i pewny był Michał Kot. Zarówno na linii, jak i na przedpolu.
W 25 minucie po jednej z akcji Avii wchodząc w pole karne niefortunnie ręką interweniował Mateusz Jarzynka, przez co sędzia tego spotkania Tomasz Tatarzyński zdecydował się na podyktowanie rzutu karnego. Do piłki podszedł Paweł Uliczny i uderzył nad bramką. Ten niecelny strzał jakby odmienił losy tej pierwszej połowy, ponieważ z czasem do głosu zaczęli dochodzić gospodarze.
Kolejne ataki po obu skrzydłach, coraz więcej stałych fragmentów, dośrodkowań. Po jednym w wykonaniu Igora Dziedzica piłkę w polu karnym przyjął Mateusz Nowak. Trafił do siatki Jakuba Murawskiego, ale znajdował się na pozycji spalonej. Chwilę później KSZO wyszedł z kolejną kontrą. Sam na sam wyszedł Bartosz Zimnicki, ale potknął się, przez co nie mógł oddać strzału. Wycofał piłkę do Łukasza Mazurka, a ten uderzył w poprzeczkę. Właśnie w tej akcji sędzia Tatarzyński pokazał jedyną żółtą kartkę w 1 połowie, a jej autorem był Kamil Rozmus.
Druga połowa rozpoczęła się podobnie, jak pierwsza. To znaczy od przewagi w wykonaniu gości. Ci na długi czas zamykali pomarańczowo – czarnych na ich połowie. KSZO nie potrafił wyjść spod pressingu, coraz częściej ratując się także długą piłką. Sęk w tym, że zarówno w powietrzu, jak i przy zbieraniu drugich piłek skuteczniejszy był zespół ze Świdnika.
W porównaniu do pierwszej połowy goście dochodzili do coraz groźniejszych sytuacji. Najpierw po kolejnej ręce, tym razem przed polem karnym Mateusza Jarzynki, z rzutu wolnego uderzał Andrij Remeniuk. Szczęśliwie obok bramki. Jednak takimi sytuacjami goście tylko się nakręcali.
Przykład? Kilka minut później w słupek uderza Arkadiusz Maj. Po kolejnych paru minutach jeszcze raz piłka ląduje na obramowaniu bramki, a jeszcze wcześniej wspomniany Maj zmarnował idealną sytuację nie trafiając nawet w światło bramki z 2 metrów.
Nie zadziałało w tym przypadku przysłowie “Niewykorzystane sytuacje się mszczą”. W 82 minucie po dośrodkowaniu na długi słupek do Jacka Tkaczyka padła pierwsza i jedyna jak się okazało bramka w tym spotkaniu. Zawodnik Avii kapitalnym strzałem na długi słupek wykorzystał swoją szansę. Trudno powiedzieć, który to był strzał i która klarowna sytuacja Avii w 2 połowie.
Przez całe drugie 45 minut KSZO nie potrafiło stworzyć żadnej konkretnej sytuacji. Albo brakowało dokładności w podaniach, nawet w przyjęciu, a w konsekwencji tego gospodarze uciekali się do fauli powstrzymując atak rywala.
Mowa była tutaj oczywiście o czasie regulaminowym, ponieważ po raz kolejny KSZO udowodnił, że walczy do samego końca. Po jednej z nielicznych akcji na skrzydle sędzia Tatarzyński odgwizdał rzut wolny. W pole karne wbiegł nawet Michał Kot. Dośrodkowanie wydawało się przeciągnięte, jednak po zamieszaniu w polu karnym do piłki dopadł Mateusz Nowak i strzałem po ziemi w długi róg pokonał Jakuba Murawskiego. Sytuacji więcej praktycznie nie było, a doliczony czas w zasadzie się skończył.
To było kolejne spotkanie dla KSZO, w którym udało się odrobić straty i zapunktować. Po raz kolejny z rzędu udało się zdobyć punkty. Sam fakt walki do końca cieszy, bo to pokazuje ogromny charakter tej drużyny. Jak mawia przysłowie “Jak nie umiesz wygrać, to nie przegraj” okazało się w tym przypadku skuteczne.
Dzięki remisowi pomarańczowo – czarni spadli na 8 miejsce w tabeli. Jednak strata do 2 miejsca w tabeli wciąż nie jest zbyt wielka. Cieszy za to inna rzecz. Na przestrzeni tych 5 spotkań obok KSZO, tylko Sandecja może poszczycić się statusem niepokonanych.
W najbliższy piątek przeciwnikiem graczy trenera Radosława Jacka będzie Wisłoka Dębica. To ostatni wyjazd w tym roku.
2 listopad 2024 r. – godzina 18:00 – Stadion Miejski w Ostrowcu Świętokrzyskim
KSZO Ostrowiec Świętokrzyski – Avia Świdnik 1:1 (0:0)
0:1 Jacek Tkaczyk 82’
1:1 Mateusz Nowak 90+2’
KSZO: M. Kot – Kołoczek (87. Morys), Łazarz, Jarzynka, Lis (72. Brągiel) – Kafel, Nowak, Orlik (46. Kron) – Dziedzic, Mazurek (58. Pisarek), Zimnicki (72. S. Kot)
Avia: Murawski – Dobrzyński, Kursa, Rozmus, Kalinowski (73. Marek) – Tkaczyk, Szczygieł, Uliczny, Remeniuk, Małecki – Maj (90. Zagórski)
Żółte kartki: Zimnicki, Jacek (trener KSZO) – Rozmus, Remeniuk
Sędzia: Tomasz Tatarzyński (Kraków)