Remisowa niedziela – relacja z meczu Pogoń-Sokół – KSZO
W ubiegłą niedzielę piłkarze KSZO w Lubaczowie byli podejmowani przez miejscową Pogoń-Sokół. Mecz, mimo kilku klarownych sytuacji po jednej, jak i po drugiej stronie, zakończył się remisem 0:0. Podopieczni Artura Renkowskiego mimo braku zwycięstwa na trudnym terenie, wciąż pozostają liderem w tabeli.
Gospodarze swój pierwszy atak wyprowadzili już w 5 minucie. Z ostrego kąta po wcześniejszym dryblingu uderzał Adam Imiela, jednak piłka powędrowała nad poprzeczką. W 13 minucie odpowiedziała ekipa KSZO – po dograniu Marcinkowskiego, piłkę lekko z okolic 7 metra uderzył Zięba, niestety strzał 20-latka nie sprawił kłopotów bramkarzowi. Od razu po tym z kontratakiem ruszyli gospodarze, z piłką w polu karnym znalazł się Imiela, lecz świetnym odbiorem popisał się Paweł Czajkowski. Mecz w tamtych minutach nabrał dużej intensywności. Minęło raptem kilkadziesiąt sekund, a w sytuacji 1v1 z bramkarzem po świetnym podaniu Górskiego znalazł się Dawid Zięba. Jego strzał po ziemi został skutecznie obroniony przez Kostrzewskiego. Po zaledwie dwóch minutach odpowiedział Jaślar, który po otrzymaniu piłki w pole karne, uderzył ją w boczną siatkę. Jedną z najlepszych okazji na strzelenie bramki gospodarze mieli w 19 minucie spotkania. Wówczas Imiela z lewej strony pola karnego dośrodkował do Marcińca, który nie trafił w bramkę strzałem głową z piątego metra. W kolejnych minutach inicjatywę przejęli zawodnicy z Lubaczowa. W 33 minucie Klebaniuka strzałem z dystansu próbował zaskoczyć Jaślar. Mimo tego, że piłka skozłowała tuż przed bramką, bramkarz KSZO zdołał sparować ją na rzut rożny. Kilka minut później błąd przy wyprowadzeniu piłki popełnił Kostrzewski. Piłkę w pole karne podał Dawid Lisowski, lecz bramkarz Pogoni-Sokół naprawił swój wcześniejszy błąd i zniwelował niebezpieczeństwo łapiąc podanie rywala. Kolejne zagrożenie gospodarze stworzyli na kilka minut przed przerwą – z lewego skraju szesnastki uderzał Chełmecki, jednak piłka przeszła obok słupka.
Druga odsłona spotkania rozpoczęła się od ataku gospodarzy. Wówczas Majda wychodził z piłką na czystą pozycję, natomiast przytomnie zachowali się obrońcy KSZO, skutecznie ją odbierając. W 53 minucie piłkarze z Ostrowca trafili do siatki po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, aczkolwiek Majewski był na pozycji spalonej, przez co bramka została anulowana. Niespełna 10 minut później Polowiec popisał się uderzeniem z dystansu, które sprawiło niemałe problemy Klebaniukowi. Zasłonięty bramkarz KSZO w ostatniej chwili zdołał wybić piłkę na rzut rożny. Blisko szczęścia w 71 minucie spotkania był były zawodnik pomarańczowo-czarnych – Łukasz Mazurek, którego strzał z bliskiej odległości obronił Klebaniuk. Na ostatnie 10 minut przed końcem więcej szans mieli goście. Próbował Morys, a także Belych. W 90 minucie gospodarze mieli genialną szansę na objęcie prowadzenia – piłkę na 5 metrze miał Zbroiński, jednak w ostatniej chwili zablokował ją Marcinkowski, a futbolówka wyszła na rzut rożny.
Mimo wielu klarownych szans ze strony Pogoni-Sokół, mecz ostatecznie zakończył się remisem. Obecnie pomarańczowo-czarni wciąż zajmują pierwsze miejsce w ligowej tabeli, mając dwa punkty przewagi nad drugimi Wiślanami, oraz trzy oczka nad trzecią Avią.
Kolejny mecz z udziałem KSZO odbędzie się w najbliższą sobotę. Wówczas na Świętokrzyską 11 zawita zespół Siarki Tarnobrzeg. Start meczu zaplanowany jest na godzinę 17:00.
Pogoń-Sokół Lubaczow – KSZO 1929 Ostrowiec Św. – 0:0
Pogoń-Sokół: Kostrzewski – Polowiec, Szczyrek, Gul, Jaślar – Marciniec, Ziemnik, Imiela (77’ Olejarka) – Kromykh, Majda (69’ Mazurek), Chełmecki (69’ Rusyan)
KSZO: Klebaniuk – Zięba (66’ Goc), Marcinkowski, Waleńcik, J. Czajkowski (66’ Łazarz) – D. Lisowski (66’ Morys), P. Czajkowski (75’ Orlik), P. Lisowski, Górski (75’ Ali) – Belych, Majewski
