Wypowiedzi po meczu KSZO – Siarka
Sławomir Majak (trener Siarki): Na pewno żałujemy tych punktów, które straciliśmy w Ostrowcu, bo z przebiegu całego spotkania nie zasłużyliśmy na porażkę. Myślę, że minimum punkt był w naszym zasięgu, a ze stworzonych sytuacji nawet trzy punkty, ale czasami piłka jest niesprawiedliwa – czasami przegrywa się mecze, w których jest się zdecydowanie lepszym, a za chwilę wygra się mecz, w którym jest się słabszym. Szkoda tych punktów, bo po fajnym meczu środowym z Podlasiem, gdzie wygraliśmy 3:2 też po bardzo dobrym meczu myśleliśmy, że ta passa będzie podtrzymana dzisiaj. Zdawaliśmy sobie sprawę, gdzie jedziemy, ale też zespół KSZO nas niczym nie zaskoczył. Uważam, że zdecydowana przewaga w posiadaniu piłki, w kreowaniu sytuacji, ogólnie bardzo dobry mecz w naszym wykonaniu, tylko nie ma punktów, więc bardzo szkoda. Podobny mecz był w Puławach, gdzie zespół Wisły oddał jeden strzał w końcówce meczu i wygrał mecz. Na Avii Świdnik gramy też bardzo fajny mecz i w doliczonym czasie tracimy bramkę. Tak więc te mecze chociaż przegrywamy minimalnie, to jednak je przegrywamy, za wrażenia artystyczne nikt punktów nie daje. Szkoda, bo dziś na ten punkt w perspektywie całego meczu zespół na pewno zasłużył. Stało się inaczej, szykujemy się do następnego spotkania, oczywiście z tego meczu trzeba wyciągnąć wnioski, aczkolwiek nie mogę mieć pretensji do zawodników, może za brak skuteczności czy podejmowanie w polu karnym nie takich decyzji jak potrzeba. Chcieliśmy to inaczej wykańczać, a robiliśmy to w zupełnie inny sposób, ale i tak z tego miejsca mogę zespołowi pogratulować naprawdę dobrego spotkania. Myślę, że kibicom się ten mecz podobał, przynajmniej w naszym wykonaniu i nie mam czego się wstydzić będąc tutaj ponownie z sentymentalnym powrotem do Ostrowca. Na pewno w zespole jest duży kapitał, w niektórych meczach wychodziliśmy nawet ośmioma młodzieżowcami, dziś wyszło sześciu. Wiadomo, że zespół jest na pewno pod tym kątem mniej doświadczony niż KSZO, dlatego KSZO dowiózł ten wynik do końca. Nawet ta akcja, która spowodowała tą bramkę na 1:0 też nie może się zdarzyć, bo trzeba przerwać akcję faulem nawet kosztem żółtej kartki. Może tego nie powinienem mówić, ale to jest faul taktyczny – nie może prawy obrońca się włączyć, zrobić rajd siedemdziesiąt metrów, z tego jest róg i potem jest bramka. To jest niedopuszczalne, ale takie bramki tracimy, nad tym pracujemy, to jest młody zespół, on cały czas się uczy. Poniekąd płaci to frycowe cały czas, ale miejmy nadzieję, że to doświadczenie, które zbiera w tych wszystkich meczach, to będzie procentowało w przyszłym sezonie.
Tadeusz Krawiec (trener KSZO): Śmieję się czasem, że jeśli ktoś chce takiego stylu, to trzeba sobie kupić gazetę “Twój Styl”. Ale zwycięzców się nie sądzi, mamy trzy punkty. W tej rundzie przegrywaliśmy już mecze w ładnym stylu i dlatego cieszę się przede wszystkim z trzech punktów, bo tak naprawdę mniej tego zamieszania, mniej tej złej atmosfery wokół klubu. Cieszę się, że drużyna bardzo konsekwentnie zagrała w defensywie. Po strzeleniu bramki na 1:0 skupiliśmy się na defensywie i dowieźliśmy to jednobramkowe zwycięstwo do końca. Mam kadrę szeroką, dlatego mogę rotować zawodnikami. Były wymuszone zmiany, bo Konrad Zaklika dostał dwunastą żółtą kartkę, Fuad Bayramov wczoraj na rozruchu doznał kontuzji i z musu trzeba było Damiana Mężyka ostatnio grającego na środku obrony przesunąć na środkowego pomocnika. Wiadomo, że Damian nie jest jakąś kreatywną osobą, która będzie nam prowadziła grę, ale jeżeli chodzi o poziom tego meczu, to uważam, że rozegrał dobre zawody i wywiązał się ze swojego zadania. Myślę, że po tej burzy, która się przetoczyła tu ostatnimi tygodniami, to szukam o KSZO nawet gdzieś tam na miejscu spadkowym, nawet zastanawiam się, czy KSZO już nawet nie spadł. Nie przypominam sobie w tych moich trzech podejściach, żeby aż tak agresywnie ktoś atakował klub. Dla mnie są to znamiona chyba takiej walki politycznej, bo różne tu bywały zawieruchy, wyniki były gorsze lub lepsze, ale nikt jakoś nie dążył do tego, żeby zmieniać zarząd, zmieniać władze. Ja zajmuję się stricte sprawami sportowymi, wynikami sportowymi i mam nadzieję, że chociaż tą rundę dokończę jako trener, a co się będzie działo później, to… ja nie trzymam się tej posady ani rękami ani nogami, jak każdy trener jestem do wymiany, jeżeli ktoś uzna, że moja rola jako trenera się wyczerpała, nie będzie z tym problemu.
Jakub Głaz (obrońca KSZO): Myślę, że cała drużyna wykonała dziś dobrą pracę. Pracowaliśmy w tygodniu, graliśmy w środę mecz też niełatwy dla nas, dziś się udało wygrać. Co mogę powiedzieć? Bardzo fajny mecz dla nas, może nie wyglądało to jakoś mega pod względem piłkarskim, ale zaangażowaniem pokazaliśmy, że jesteśmy lepsi, że nam bardziej zależało i naprawdę cała drużyna zasługuje na pochwały. Siarka jest dla mnie ważnym klubem, bo tam się wychowałem, pierwsze kroki stawiałem właśnie w Tarnobrzegu, w Siarce. Ten ostatni czas jak odszedłem z Siarki na pewno nie był taki, jak każdy by chciał w Tarnobrzegu – nie było powrotu do II ligi. Przyszedłem do KSZO, bardzo się zżyłem z chłopakami, z otoczeniem, myślę, że stanowimy fajny zespół. Co prawda, oczekiwania w Ostrowcu były większe, ale staramy się pracować w każdym meczu i walczyć o wygraną.