“Mam duży sentyment do tego klubu” – wypowiedzi po meczu KSZO – Warta
Dario Vizinger (napastnik Warty): Udało nam się dziś wygrać i to jest najważniejsze. Przegrywaliśmy 1:0, ale konsekwentnie graliśmy to, co sobie założyliśmy i najpierw wyrównaliśmy, a później ja zdobyłem zwycięskiego gola na 2:1. To była wrzutka na drugi słupek, „Kamyk” (Wiktor Kamiński – przyp. red.) zgrał piłkę do „Maty” (Konrad Matuszewski – przyp. red.), który starał się strzelić, a ja odnalazłem się dobrze w polu karnym i zdobyłem gola. Nie ma dla mnie znaczenia na kogo trafimy w kolejnej rundzie, niezależnie od tego, kto będzie naszym rywalem, to nie będzie łatwy mecz. Uważam, że gra w polskiej lidze jest nieco bardziej agresywna, fizyczna w porównaniu do austriackiej, natomiast poziom poszczególnych zespołów jest nieco bardziej wyrównany. Choć w Austrii też wszystko jest możliwe, to jest tam cztery-pięć „większych”, mocniejszych drużyn, mających wyraźnie lepszy skład od reszty. Natomiast tu (w Polsce) uważam, że liga jest bardziej interesująca, wyrównana, każdy może wygrać lub przegrać z każdym, co nie jest tak częste w Austrii. Wiktor Kamiński (napastnik Warty, wychowanek MKS KSZO-Junior): Na pewno mam duży sentyment do tego klubu, występowałem tu „za małolata” i cieszę się, że mogłem wrócić i to w takim stylu. Są zawodnicy, którzy się cieszą z bramki (przeciwko swojemu byłemu klubowi – przyp. red.), a są tacy, którzy oddają w takiej sytuacji hołd i ja nie pokazałem tej radości na zewnątrz, ale w środku bardzo się z tego gola cieszyłem. Na pytanie komu kibicowała rodzina na trybunach? Myślę, że mi (śmiech). O swojej optymalnej pozycji:Jestem zawodnikiem, który może występować na wielu pozycjach ofensywnych, dla mnie nie ma problemu, czy wystąpię na lewym, prawym skrzydle, czy na środku ataku, można powiedzieć, że jestem uniwersalnym zawodnikiem.Na pytanie dotyczące porównania swoich partnerów z ataku – Adama Zrelaka i Dario Vizingera:Na pewno Adam Zrelak i Dario to są zawodnicy, którzy potrafią utrzymać piłkę, zgrać ją, wziąć zawodnika na plecy, natomiast ja jestem zawodnikiem, który bardziej woli wejść w drybling, uderzyć i tak naprawdę pokazywać się w wolnych przestrzeniach, niż stać przy obrońcach.
